Witajcie kochani!
Firma Avon robi naprawdę fajne kosmetyki (oczywiście nie porównuję z Inglotem i wyższym standardem typu Bobbi Brown, a tym bardziej Chanel). Ich konturówki do oczu są naprawdę w porządku ;). Sama mam ich sześć. Błyszczyków, pomadek i szminek mam razem dziesięć (oczywiście cały czas mowa o Avonie). Za to moją największą miłością i bezkonkurencyjną rzeczą pomiędzy wszelkimi markami są mgiełki. Jakieś dwa miesiące temu miałam wszystkie rodzaje, ale gdy przychodzą koleżanki młodszej siostry połowa ubywa :P. Teraz przy życiu zostało tylko dwanaście. Cóż o innych produktach nie napiszę, gdyż wyżej wymienione to moje topy. niestety skoro są topy, są i buble. Bublem nr 1 jest przyspieszacz wysychania do paznokci. Sprawa prosta: wysychania paznokci on nie przyspiesza. Bublem nr 2 jest złocisty olejek do ciała z drobinkami "złota". Na szczęście na próbę nałożyłam go jedynie na nogi. Postąpiłam mądrze, gdyż po 10 min pojawiła się nieschodząca przez trzy dni wysypka. Na razie to bublów tyle. Produktów tej marki mam naprawdę sporo, ale z powodu ich mierności na razie na uwagę nie zasługują,
A co z wami?
Kupujecie i używacie kosmetyków Avon?
Jeśli tak, to czego?
Jesteście zadowoleni?
Macie jakieś buble na przestrogę?
Polecacie coś?
PISZCIE! :)
Klaudia xx